Podsumowanie obozu
Jak to zwykle wygląda po obozie przychodzi czas na podsumowanie. Od poniedziałku do piątku Akademia przebywała na obozie sportowym w Mikołajkach, a zameldowana była w czterogwiazdkowym hotelu Robert’s Port w Starych Sadach, gdzie miała idealne warunki do ciężkiej pracy na treningach, do wspólnego spędzania czasu oraz do wypoczynku.
Przede wszystkim na wstępie bardzo gorąco chcieliśmy podziękować sponsorom, bez których ten obóz nie miałby prawa się odbyć. Ich serdeczna pomoc przyniosła dzieciom super warunki do rozwoju oraz świetnego spędzenia pierwszego tygodnia ferii zimowych! Szczególnie gorące podziękowania firmie Wasilewski Developer Pana Rafała Wasilewskiego za zapewnienie transportu na obóz Juniora w Mikołajkach. Dziękujemy!

W obozie udział wzięli głównie zawodnicy urodzeni w 2009, 2010 i 2011 roczniku. Dodatkowo udział wzięło po jednym zawodniku z rocznika 2007 oraz 2008. Dla trenerów Adriana Kochanowskiego i Patryka Gondka głównymi założeniami obozu były aspekty techniczne, wydolnościowe oraz motoryczne zawodników. Dla trenera bramkarzy Mateusza Mierzejewskiego najważniejsza była praca nad podstawowymi umiejętnościami młodych bramkarzy, pracą nóg, techniką użytkową oraz grą na przedpolu.

Zajęcia głównie odbywały się na hali sportowej w Mikołajkach i podzielone były na trening poranny oraz popołudniowy. Na zakończenie każdego dnia drużyna miała zajęcia na basenie hotelowym. W przypadku trzeciego i czwartego dnia poranne treningi zastąpiły mecze z Golem Giżycko oraz Kłobukiem Mikołajki.
W wolnym czasie zawodnicy najchętniej wybierali się na hotelową salę zabaw, która była świetną opcją integracji młodych zawodników, a przede wszystkim miejscem super zabawy, podczas której nie brakowało radości oraz śmiechu. Chłopacy również bardzo chętnie grali w piłkarzyki, ganiali się po hotelowym korytarzu oraz wspólnie oglądali mecze albo po prostu telewizję.

Jak wyglądał obóz okiem trenera zapytaliśmy Adriana Kochanowskiego.
Z młodzieżą jeżdżę na obozy od siedmiu lat, ale na takim jeszcze nie byłem. Zawodnicy mieli dosłownie wszystko za co trzeba podziękować trenerowi Patrykowi Gondkowi. Każdy dzień obozu mijał jak godzina, zdecydowanie za szybko to wszystko minęło, a dzieci nie miały czasu myśleć o rodzicach. Poranne bieganie, śniadania i treningi, a do tego hotelowa opieka Pań Animatorek. Super atrakcją dla dzieci były godziny spędzone na basenie i wspólne oglądanie wieczorami meczów, oczywiście później szybko wszyscy szli spać. Kilka konkursów na zdrowy talerz, w piłkarzyki i najczystszy pokój wprowadziło fajną zdrową rywalizację między chłopcami. Nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu na obóz.